
Topniejąca pokrywa lodowa Grenlandii, która w latach 2002-2023 traciła średnio 270 miliardów ton lodu rocznie, odsłania bogate złoża pierwiastków ziem rzadkich. Te kluczowe minerały są niezbędne dla rozwoju nowoczesnych technologii i czystej energii, co czyni Grenlandię potencjalnym graczem na globalnym rynku surowców i nowym punktem zapalnym w geopolityce.
Grenlandia, autonomiczne terytorium Danii, tradycyjnie opierała swoją gospodarkę na rybołówstwie. Jednak jej rząd aktywnie poszukuje możliwości dywersyfikacji, a bogate rezerwy metali ziem rzadkich stają się coraz bardziej atrakcyjne dla firm wydobywczych pomimo trudnych warunków arktycznych.
Zainteresowanie Grenlandią wykracza poza sferę ekonomiczną. Już w przeszłości prezydent Donald Trump wspominał o możliwości przejęcia wyspy przez Stany Zjednoczone, dostrzegając jej strategiczne położenie oraz bogactwa naturalne. Według grenlandzkich urzędników, wyspa posiada 39 z 50 minerałów uznanych przez USA za krytyczne dla bezpieczeństwa narodowego i stabilności gospodarczej.
Chociaż Grenlandia stanowczo odrzuca możliwość sprzedaży, jej rząd sygnalizuje otwartość na współpracę biznesową, zwłaszcza w sektorze wydobywczym. Wybory na początku kwietnia przyniosły zwycięstwo probiznesowej Partii Demokraatit, która obiecała przyspieszyć eksploatację krajowych zasobów mineralnych.
Pierwiastki ziem rzadkich są fundamentalne dla codziennego życia, znajdując zastosowanie w ekranach LED, bateriach, magnesach, turbinach wiatrowych i wielu innych nowoczesnych technologiach. Eksperci przewidują, że popyt na te minerały będzie stale rósł, co jeszcze bardziej zwiększa strategiczne znaczenie Grenlandii.
Adam Lajeunesse, ekspert ds. polityki publicznej z kanadyjskiego St. Francis Xavier University, podkreśla, że pierwiastki ziem rzadkich są niezbędne do produkcji niemal wszystkiego w naszym zaawansowanym technologicznie świecie. W obliczu rosnącego zapotrzebowania i potencjalnych geopolitycznych napięć, Grenlandia staje się kluczowym obszarem zainteresowania dla globalnych mocarstw.